sobota, 2 lipca 2011

Klub dyskusyjny

Serialu o zebraniach ciąg dalszy, bo w piątek odbyłem kolejne zebranie. Poza ustaleniem woli próby stworzenia centrum egzaminacyjnego i szkoleniowego ECDL zebranie przyniosło mi kolejne przybliżenie odpowiedzi na pytanie - skąd w młodych (fakt, pracujących dla bu-bu czyli budżetowego burdelu) ludziach to pragnienie zebrań.
Wydaje mi się, że zebranie stanowi znakomite usprawiedliwienie dla... bierności. Skąd to przeświadczenie? Przed zebraniami wysyłałem mejle z agendą i materiałami do zapoznania się. Panowie informatycy radośnie stwierdzili, że... nie mieli czasu na zapoznanie się z pocztą, ale miel czas na półtorej godziny klubu dyskusyjnego, na którym (co jest dla mnie oczywistą stratą czasu) omawiałem to, co napisałem. Celowo nie poruszyłem dwóch spraw z mejli - wniosku o badania statutowe na 2012 rok i platformy mahara do tworzenia e-portfolio. Skoro nie poruszyłem to znaczy nie ma sprawy. Ale przecież wszyscy doskonale wiemy, że poruszanie sprawy nie oznacza niczego konstruktywnego dla samej sprawy. Ile to bardzo ważnych spraw jest poruszanych niekonstruktywnie na wydziałowych zebraniach informatycznych. Padają tylko słowa klucze powtarzane jak kretyńska mantra: 431, oprogramowanie, konta, informatyzacja, wkład własny itd itp.
Zebranie jako forma klubu dyskusyjnego albo miejsca, gdzie się dowiaduje, że nic co zaplanowane nie jest wykonane są dla mnie nie do przyjęcia. Kropka. Mogę oczywiście doprowadzić do sytuacji, w której miłośnicy zebrań wymiękną - mam namyśli codzienne zebrania, ale nie o to chyba chodzi...
Tu chodzi o pewien pragmatyzm działania. O konstruktywną krytykę a nie wieloprzymiotnikowe krytykanctwo. Mój list w sprawie oprogramowania był zły, bo był za długi. Ale nie usłyszałem żadnej konstruktywnej rady, jak go skrócić. Pamiętam draft pisemka bodaj o przejściu na Windows 7. Był zły ale jako ten idiota starej daty zamiast odesłać do poprawki zabrałem się sam za poprawianie. Obiecuję sobie w tej kwestii zastosować się do sposobu działania moich młodszych kolegów - tekst jest zły, proszę za sześć godzin przedstawić nową poprawna wersję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz