W Niemczech doszło do wypadku polskiego autokaru. A może to był... zamach. Pojazd był przecież na kursie i ścieżce i nagle zjechał do rowu. Może była sztuczna mgła lub sztuczny lód? A może oszukano GPS? I dlaczego śledztwo prowadza niemieccy (szwabscy) prokuratorzy. To my powinniśmy wyjaśnić, czy nie stoi za tym zakamuflowana opcja niemiecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz