sobota, 31 marca 2012

Odszczurzanie

Zgodnie z prognoza jest zimno a nawet bardzo zimno i pada a chwilami nawet leje. Czas wiec na odszczurzanie domku. Zawsze mowilem ze specjalnie myc i sprzatac nie musze bo z natury jestem czysty i nie brudze. A jestem w komfortowej sytuacji bo mam na kpgo zwalic. Chrzeszczacy pod nogami piaseczek to suki a tak wane koty to oczywiscie kocys. Tylko to cisnienie atmosfertczne... Bede musial sie intensywnie narkotyzowac kawa. Aha, domownicy w komplecie. Przed chwila magiczna puszka poinformowala mnie o powrocie kota. Byly pretensje o deszcz i suszenie recznikiem. Nie odczuwam nieodpartej potrzeby kolejnych traumatycznych wizyt u pana doktora. Docek przyjal moja inicjatywe z pelnym zrozumieniem. Nie pogrzl mnie tylko podrapal.


Published with Blogger-droid v2.0.4

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz