poniedziałek, 7 marca 2011

Odszczurzanie

Kasie szczęśliwie wystartowała z San Diego i doleciała do Chicago. Tu czeka ją mróz ale i słońce. A mnie czeka lekkie odszczurzanie domku. Starałem się żyć oszczędnie, ale troszkę się nabrudziło. Razem ze zwierzakami pracowicie sprzątamy!
Sprzątanie było tak pracowite, że przegapiłem lądowanie samolotu na fightradar24.com. Zasadzam się na start. Chałupa odszczurzona, powiem, ze wygląda lepiej niż przed wyjazdem. Po pierwsze nie bałaganić...

2 komentarze:

  1. "Po pierwsze nie bałaganić.."

    Nie balaganic sie nie da, a pozatem co za przyjemnosc! Mozna nie scielic lozka, nie myc naczyn nie sprzatac i nikomu to nie przeszkadza.
    No moze do czasu, ale zawsze na haslo zbliza sie (nadjezdza, laduje) rzucamy sie na mopa, my mezczyzni rzadacy tym swiatem.

    Komentator

    OdpowiedzUsuń
  2. Z ubrankami to proste - wygarniamy kupkę z sypialni i do pralki. Zamiast stosu naczyń w zlewie można się rzucić finansowo na jednorazówki. Z podłoga jest tak, że lepiej jej nie brodzić na morko, wtedy można olać mopa. Wtedy tylko chwila higieny, męska perfuma i dalej możemy rządzić światem.

    OdpowiedzUsuń