czwartek, 10 marca 2011

Wielko-postnie

Czy ten blog będzie kolejną jednorazówką? Liczba rozpoczętych blogów jest już chyba dwucyfrowa. Mężczyzna, który nie kończy? Chyba nie tak. Mężczyzna inwencją i wyobraźnią romantycznie mierzący w tej kwestii siły na zamiary. Akurat tutaj poniedziałkowa przerwa ma bardzo racjonalne uzasadnienie. Zmarła nagle moja 90-letnia Ciocia. Widziałem ją kilka dni wcześniej, pełną energii. Od nagłej i niespodziewanej śmierci... Każda śmierć przychodzi dla nas za wcześnie, bo... być może zapominamy, że ludzi należy kochać codziennie, bo zawsze odchodzą za wcześnie. W sobotę pogrzeb. Życie musi się toczyć dalej... Choć w polityce dzieje się bardzo wiele mam dziś na te sprawy nieco inną perspektywę.
Ponieważ paluchy mnie nieco swędzą będzie delikatna wrzutka polityczna z mojego podwórka akademickiego. Ja udaję, że wykładam, studenci, że się uczą. Mówiłem to od lat... dziesięciu, dwudziestu? Znowu rozbawia mnie, że po latach ktoś odkrywczo powtarza za mną porażające oczywiste oczywistości. A ja coraz bardziej mocno jestem osadzony w loży prześmiewców... W moim środowisko nie ma na szczęście takich patologicznych przypadków "zastępczego" wpisywania ocen. Ja mam na myśli fenomen studiów zaocznych i wieczorowych obecnie nazywanych eufemistycznie niestacjonarnymi. Wszyscy o tym doskonale wiedzą, że jest tam 66% zajęć ze studiów dziennych (stacjonarnych) odbywanych w weekendy, kiedy wszyscy, i prowadzący jaki i studenci są zmęczeni. Studenci są obecni na sali, walczą ze zmęczeniem, wykładowca stara się zainteresować słuchaczy przedmiotem. A na koniec studenci za te 2/3 zajęć dostają dokładnie taki sam dyplom! Nie trzeba tu ministerialnego tropienia patologii. Wystarczy odrobina zdrowego rozsądku... Jak byłby ten zdrowy rozsądek u decydentów nie byłoby konieczności tropienia patologii, które generuje sam system edukacji od dwudziestu lat! Patologicznych strażaków, którzy najpierw podpalają a potem gaszą sadza się do więzienia. Co z decydentami i urzędnikami, którzy produkują prawo prowadzące do patologii? Jak znam życie... awansują!
W lżejszym nastroju o trefnym zięciu biednego stryja...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz