czwartek, 31 marca 2011

SuPa...

Napadało, a teraz świeci słońce i ten cały towar paruje. Byłem na spacerze do kościółka i pinakoteki. Szedłem plażą i musiałem wstąpić do hotelu, żeby się wykąpać. Nieziemska parówa, ale jadę jeszcze raz na starówkę. Wszak nie dla samej przyjemności konferowania tu przyjechałem. Ale jadę a nie idę... Aż taki masochista to ja nie jestem. W sumie jak zwykle brazylijska samba w rytm sinusoidy. Przestało padać, wyszło słońce to zrobiła się parówa. Po wyłączeniu kompa powrócił kontakt z komórką, ale zainstalował się FireFox 4 i zniknęła sieć. Po spacerze FireFox 4 nadal jest obecny, za to wróciła sieć... Suma problemów jest stała.

2 komentarze:

  1. U nas 16 stopni w cieniu, a w sloncu powyzej 20. Cos jak zapowiedz lata. Chyba nie bedziesz mial wielkiego szoku termicznego bo na sobote i niedziele zapowiadaja 18-20 stopnie, we Wroclawiu ma byc nawet 25. No i nie ma parowa, a wiec sama przyjemnosc.

    Jest pytanie od Mamy na co masz ochote na obiad w sobote, cobys nie przezyl zawodu jak Czarek, ktory po Satanch marzyl o zwyklych ziemniakach a dostal chinszczyzne...

    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak... Chińszczyzna zamiast ziemniaków to spory zawód i rozczarowanie. Jak to było na plakacie - bo zupa była za słona... Ja jestem niewybredny. Byle nie te kotleciki z czosnkiem, bo po tym jestem odrzutowy!

    OdpowiedzUsuń