Jest szósta rano, niedziela, w Polsce 11... Trudno mi napisać, że Santos budzi się do życia bo ono chyba nie zasypia, ale wstaje słońce. Są chmury więc spektakularnej fotki chyba nie będzie... Cofnijmy się do dnia wczorajszego.
Pokój hotelowy nie powalił, zostawiłem walizkę i udałem się do recepcji po mapę którą mi obiecano. Mapy niestety nie było. Recepcjonista próbował na mnie swojego angielskiego. Droga i okrągłe, niedaleko... Czyli rondo. Po kwadransie zadałem pytanie - trzeci tubylec podjął próbę. Przy plaży, za 500 metrów, zobaczysz znak I. Po kolejnym kwadransie albo i więcej gdy już kończyło się Santos zapytałem kolejnego tubylca. Tym razem wskazał mi... kierunek powrotny. Przeszedłem i nie zauważyłem? Postanowiłem sprawdzić siłę policji. Stał taki przy samochodzie między pasami ruchu. Były światła, ale nie zapalało się zielone. Po pięciu minutach okazałem się jedynym kretynem co stoi na czerwonym! Policjant podjął próbę. Tourist Information nie zrobiło na nim wrażenia. Informatio turistico (po południowemu) spowodowało uśmiech i tyradę po portugalsku. Zrozumiałem tyle, że... nie wie.
Jakoś tak pytanie stróży porządku zaczęło mnie bawić, bo przypominało dowcipy o milicjantach. Następny podjął wyzwanie w sposób inteligentny. Byliśmy przy kanałku. Pokazał na wodę. Ustaliśmy, ze woda, aqua, water... Potem narysował kółko... Okrągła woda, jezioro? No to pokazał mi... wytrysk (nie w sposób dosłowny oczywiście). Zajarzyłem - fontanna. Obrigada i idziemy. Po kwadransie patrze - jest fontanna. Ale gdzie ta informacja. Obok zabytkowy tramwaj z Santos. Zero napisów - informacja ukryła się w tramwaju w strachu przed turystami. Dostałem jedyny i ostatni egzemplarz mapki po angielsku. A najśmieszniejsze jest to, że spod tej fontanny widać mój hotel. To po drugiej stronie ulicy, po lekkim skosie... Cóż, to okrągłe to nie było rondo ale fontanna!
U mnie spokojna niedziela. Po obiadku, na ktory zjechali tez Rafal z Edyta z Piaseczna wrocilam do domku (odwiozl mnie Rafal).
OdpowiedzUsuńPieski zostawilam na podworku, a Docek wybral spanko w domku. Jak wracalam to okazalo sie, ze ogrodzenie naszego warzywniaka od strony drewutni nie stanowi przeszkody dla dziewczynek, a przynajmniej dla Gapy - doskonale wychodzi jej skok przez ten betonowy krąg. Poza tym dziewczynki prowadza nieustajaca wojne z nornica... No i dzis zbily szklana miske Sary
Teraz chyba trzeba wypuscic Docka, bo ma wyrazna ochote na ciurlanko
Sciskam i zyczy uspokojenia nerwow. Wszystko sie jakos ulozy. Chcialabym zebys mial troche radosci z wyjazdu.
Przynajmniej bedziesz mial pare egzotycznych opowiesci
Jesli w Santos nie ma wiele do zwiedzania, to moze sprobuj namowic Portugalke na wspolne zwiedzanie Sao Paulo?
Kasia
No to będę się musiał zająć dziewczynkami. Dużo łażę w upale i nie padam, więc i na spacer dam radę. Spokojnie... Może piszę emocjonalnie, ale mam ubaw z tego wszystkiego. Po pachy! Sao Paulo... Chcesz być wdową? Aż taki jestem tragiczny? Spokojnie! Jeszcze mi została starówka!
OdpowiedzUsuń